ojejej-od czego tutaj zacząć? Ostatni mój wpis był 16 września-trochę czasu minęło a u mnie raz lepiej raz gorzej-bezsensowne jest użalanie się nad sobą, wiecie? Bo trzeba walczyć z całych swoich sił-przez całe życie. W sumie to nie wiem o czym bym Wam mogła tutaj napisać. Chyba zbyt dokładnie opowiadałam co u mnie, no, ale na tym polega blogowanie-my sami wybieramy tematykę-ja piszę o wszystkim.
Czasem po prostu każdy człowiek czuje się niepotrzebny, skrzywdzony lub zagubiony. Lecz najważniejsze jest wtedy wsparcie-pomoc, a nie odtrącenie i porzucenie. My, ludzie powinniśmy sobie pomagać w każdej z chwil, które tego wymagają-dlaczego niektórzy z nas postępują odwrotnie? WHATEVER:)
Dzisiaj mam dobry humor-jak widać po notce=wena twórcza haha-i przedstawię Wam kilka zdjęć z wycieczki "integracyjnej" na której byłam dzisiaj-Wisła:)
|
takie tam klasowe z babkami:) |
|
"jak siostry"+Sabcia |
|
"Całe życie z wariatami":)) |
|
my wsioki i wonsy! |
|
z głupkami!:) |
|
na kaczora! |
|
takie tam widoczki:) |
|
"rozkręcamy się" |
Wycieczka na + (mam obok siebie ludzi przez których bez przerwy się śmieję i na których mogę liczyć- a to najważniejsze:)) a klasa jako tako ok, wiem, że może być lepiej-ale nie każdy charakter jest prosty. Ostatnio miałam pewne problemy, ale byle do przodu. Muszę ogarnąć naukę! + zafarbowałam włosy:)
"Osoba dorosła"? Moim zdaniem tak serio to tylko nazwa, bo każdy z nas jest w środku tym malutkim dzieckiem, które płacze, cieszy się, bawi lub śmieje i zawsze pozostanie, wiecie? A tak na marginesie-muszę ograniczyć pewną czynność, bo naprawdę pogorszy mi się kondycha-ale dzisiaj na przodzie się 3małam na wycieczce, więc jest OK:) Ogarnąć ćwiczenia też by wypadało, Klem!
klik
"This time,I’m gonna be stronger
I’m not giving in"
Nie chcę cię dobijać, ale na przodzie wycieczki powinny iść osoby o nie najlepszej wytrzymałości, aby nadawać grupie optymalne dla wszystkich tempo :):)
OdpowiedzUsuńU mnie było inaczej-na przodzie szły osoby te, które były wytrzymalsze od tych, które były na tyle, siostro ma;-) a tempo nie było optymalne dla wszystkich, ponieważ każdy szedł swoim tempem
Usuńzdjecia super :)
OdpowiedzUsuńuwielbiałam wycieczki integracyjne, teraz na studiach nie ma oczywiście wycieczek, no chyba ze do pobliskiego baru :D
♥ nowa notka,mój blog
a dziękuję:) haha, ewentualnie klubu:D
Usuńfajne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńNice photos :) You see, that some people' s better, when you will meet their. :)
OdpowiedzUsuńthanks:) -yes, I think you have right:)
UsuńŚwietne zdjęcia i widzę udaną wycieczkę :)
OdpowiedzUsuńPozytywnie
Pozdrawiam i zapraszam
:)
UsuńDarcie mordy na kolejce :3
OdpowiedzUsuńcicho, to tajne-nikt nie miał wiedzieć, miałyśmy wrócić do normalności hahah:<
Usuńale u Was wesoło!:))
OdpowiedzUsuńŻycie w żadnym wypadku nie jest walką :)
OdpowiedzUsuńJa przestałam oczekiwać cokolwiek od innych, bo potem niepotrzebnie czułam rozczarowanie :)
każdy spogląda spod innej prespektywy-jak dla mnie-zawsze było i (może) będzie walką;
Usuńhm, dobry postęp, przemyślę-aczkolwiek, życzę powodzenia!:)
Pozdrawiam!
Dotarłam. Widzisz... nawet nie mam kiedy do siebie na bloga zajrzeć :) I czy to jest poważne?! No bo przecież człowiek nie samą pracą i obowiązkami żyje... przynajmniej nie powinien...- a jednak to robi :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że wróciłaś. I mam nadzieje, ze będziesz częściej i częściej :)
To życie nas wykończy jak nie damy kroku w tył. Wczoraj rozmawiałam z moją bratanicą, którą spytałam jak przeżyć w tej dżungli, ona po chwili namysłu odpowiedziała: odpuścić sobie i tak bardzo się nie przejmować. Wiem, że to do każdej sytuacji się nie zastosuje i nie bedzie miało nawet racji bytu, ale codziennych sprawach, myślę że mam sens... Ja czasami potrafię przyczepić się głupich spraw i trzymać się ich uparcie myślami i drążyć i analizować... :) I wiesz co sobie pomyślałam, że nie dam sie stłamsić swoim własnym myślom :) Niekiedy, choć nawet byśmy chciały, nie możemy nic więcej zrobić...
Mocno, ale to mocno wierze że wszystko sie ułoży, że jedyne co sie zmieni to to że wstaniesz spod tego mocniejsza...
A przyjaciele jak anioły.....
bardzo się cieszę że już jesteś.... :*
ja mam tak samo/miałam
Usuńno ja też mam taką nadzieję haha, tak samo tyczy się to Twojej osoby i Twojego bloga, mimo wszystko, hm?;>
nono, co racja to racja-ja tam za Ciebie 3mam kciuki i dziękuuuuję bardzo-to dla mnie wiele znaczy:* hihi
a ja, że napisałaś do mnie-pozdrawiam gorąco!