Scio ubi sentit animo trepido

czwartek, maja 30

36.

Cześć mordki!
Dzisiaj mamy święto-czyli dzień wolnego-który został przeznaczony z mojej strony na spanie! Wstałam po 9 zjadłam śniadanie, potem poszłam spać-wstałam po 13 jedliśmy z rodzinką obiad no i poszłam spać i obudziłam się po 18?-wierzycie w to, że w święta są puszczane seriale!? nie obejrzałam, bo święto jest dla mnie świętem:) u mnie ważne są zasady, których staram się 3mać! pomijając- miało do mnie niby wpaść te kuzynoctwo, ale jednak w sobotę zawitają-ooo, Klem ma spokój haha:>
Ogółem to post przeznaczam dzisiaj głównie dla swojej osoby. Dlaczego? Ponieważ będzie on dotyczył mojej słabości-prrroste:) Dlatego może on być długi haha No więc do rzeczy! Wczoraj siedząc w nocy obmyśliłam tygodniowy plan "mocnego ruchu"-od 12.06-bo właśnie wtedy moi starsi wyjeżdżają i mam przeprowadzkę na tydzień-a babcia mieszka blisko stadionu i "parku" co ułatwi mi moje dążenie do celu:) właśnie-dążenie do celu! Miałam wiele powrotów i odwrotów od tego celu. Cel to nie jest jeden punkt, wiecie? To coś do czego dążymy przez swoje całe życie, poświęcamy się mu i mamy w sobie niewyobrażalną motywację. Od dzisiaj jestem wypełniona motywacją. Ale taką prawdziwą i nie zamierzam się poddawać-nie zamierzam robić żadnych przerw etc. Już wiem, że tego właśnie mi brakowało. Nie mam zamiaru spoglądać w przeszłość w przyszłość. Nie mam zamiaru skupiać się na tym co robią inni i robić to co oni aby nie być "gorszą". Mam zamiar skupić na teraźniejszości i tym czego chcę i pragnę. Stałam z boku i tylko oglądałam te osoby, które walczą z samym sobą-chudną, dążą do swojego celu, po prostu się spełniają. Uśmiechałam się i byłam duchowo razem z nimi. Ale właśnie teraz jest czas żeby pokonać stopień. Żebym nie tylko się przyglądała. Przełamałam już praktycznie wszystkie przeszłe rzeczy, uczucia i sprawy. Teraz już wiem co dla mnie liczy się tak na prawdę. Całkowicie. I nie. Nie odwrócę się ani nie zmienię zdania. Jestem osobą-a może byłam?-osobą, która zawsze się poddaje, która nie ma w sobie tej motywacji ani siły. Która nie podejmuje ryzyka, która się boi-boi się własnych słabości. Koniec zabawy, koniec grania w grę, która nie ma sensu. Wczoraj byłam mierzona i warzona. I wiecie co? Mimo wszystko jestem zaskoczona! Może wzrostem mniej, ale wagą-taaak. Wzrost: 163 Waga: 60,5 

W wakacje zgrubłam mimo wszystko i ważyłam ok. 67kg-a widzicie teraz tę wagę? Kurcze, mam teraz tyle siły i motywacji jak nigdy w życiu! I mimo tego, że mam mega zakwasy i nie widać, że tyle schudłam to i tak dzisiaj podejmę się ćwiczeń. I jutro też. Tak każdego dnia. Tygodnia. Miesiąca. Może to śmieszne, ale moim celem jest schudnięcie do 50-ciu kg-ów i wierzę w to, że uda mi się. Nie tym razem. Jestem inną Klem. Inną osobą. Ten post nie jest dla Was, tylko dla mnie. Jest dla mnie ważny. Pokazuje mi, że można wszystko, tylko trzeba chcieć. Znaleźć tę siłę, motywację i nadzieję w samym sobie/w samej sobie. I mam już to gdzieś co mówią inni. Może nie jestem szczupła albo chuda. Może nie jestem chodzącym ideałem ani cudem, ale tutaj nie oto chodzi. Może nie jestem piękna i zajebista. Ale.... Komputer czy ćwiczenia? Spełnienie marzenia czy zamulanie? Ważne są dwie rzeczy-najważniejsza-co człowiek ma w sobie a druga-mniej ważna-czy się spełnia i dąży do tego czego pragnie.
a tutaj 4 linki, które mnie przygotowały do takiej postawy:


KLIK
KLIK
KLIK
KLIK

Po za tym dzisiaj obchodzi swoje urodziny mordeczka, która będzie dla mnie zawsze ważna. Która będzie zawsze dla mnie jak siostra-mimo wszystko! Już to wszystko co chciałam to Ci życzyłam, a tutaj tak oficjalnie-stówka staruchu!
PS.
(tak wiem, jestem gadułą:<)


wtorek, maja 28

35.

Cześć mordki!
Dzisiaj poleci kilka inspirujących fotografii lub obrazków, mam ich stanowczo za dużo na komputerze:)-ale taka jestem. Zostawiam wszystkie zdjęcia, wszystko co przeszłe na komputerze. Zapisuję to wszystko i nie mam zamiaru usunąć. A może powinnam? Bo jeżeli zaczęłam nowy początek, to te zdjęcia są nieważne. Nieważne? Kurcze, choćby ich było milion na tych moich dyskach D i E to i tak ich nie usunę..POMOCY!
W szkole spoczko, osobiście-trochę mniej spoczko a ogółem jest rzecz jasna-dobrze:) Zawsze należy się uśmiechać i nigdy nie poddawać. Kiedyś pisałam do Was notki, teraz stwierdziłam, że też je piszę dla siebie. W sumie? Dla każdego. Nie wiem o czym mam Wam tutaj dzisiaj pisać, ostatnio mało twórcza, mało wenowa jestem haha-Klem, ogar!-no więc no-przepraszam, poprawię się w wakacje! Kuuuurde, wakacje. Już bym je chciała mieć. Tylko żal mi będzie się żegnać z tą "klasą przetrwania" A technikum? Taaak, wybrałam technikum. Dokładnie to ekonoma-ale za to-klasa turystyczna z rozszerzeniem-biologia i angielski-czyli cud miód i orzeszki haha:) Może nie jestem dumna z tego, że poszłam w tym kierunku, ale już zdecydowałam. Miałam iść do liceum-no cóż-zainteresowanie i inspiracje wzięły górę. Stwierdziłam, że lepiej jednak mieć w przyszłości taką pracę-wpierw ją znaleźć-aby nas nie nudziła i nie przybijała każdego dnia. Wiem, że mam teraz jeszcze 15 lat, no ale czasem należy wybiegać przyszłościowo. Niestety nie mam zaplanowanego życia tak na sto procent. Wiem "na oko" co chciałabym robić. Nie ma sensu niczego planować. W moim życiu za dużo rzeczy dzieje się niespodziewanie, że kiedyś już byłam "pogubiona" w swoich planach przyszłościowych. No więc podsumowując-chciałabym albo coś zrobić potem w tym kierunku-bo to w końcu 4 lata, może na prawdę pochłonie mnie ta turystyka-zawsze chciałam podróżować i poznawać nowe miejsca-czuję się wtedy w swojej skórze jak to się mówi(ale ta klasa to nie tylko te rzeczy)- a drugą opcją jest psychologia. Ponieważ rozszerzenie z biologii daje mi szansę właśnie na przyswojenie jej trochę-już jestem praktycznie pozytywnie nastawiona do tego przedmiotu-kiedyś jej nienawidziłam no i byłoby mi potem prościej na studiach, no a angielski-wiecie jak to jest z angielskim-moim zdaniem zawsze się przyda:)) i jest to jeden z moich ulubionych przedmiotów<3 a trzecia opcja-wyjazd zagranicę. Na zawsze. Co tu więcej gadać? Powinnam skupić się na teraźniejszości. Poprawy, ocenki takie tam blabla-czego chcieć więcej!? Polacy lubią narzekać. A po za tym w czwartek będę miała styczność z dziećmi(i nie tylko-odwiedzinki i te sprawy)-więc 3majcie kciuki haha:>-nie, nie przepadam za dziećmi. Ale jestem skomplikowana-czasem mam ochotę wyjść z samej siebie i stanąć obok. A te papierki i lekarze mnie przygniotą w kolejnym miechu. GZ:) 3mka się, mordy!





trzy moje najlepsze perły!



a tutaj moja obecna mordka:)


tematycznie:
KLIK
"upadam-wstaję, niezmiennie idę przed siebie
Nie boję się porażek, strach to stan równowagi!"


piątek, maja 24

34.

Cześć mordki!
Dzisiaj byłby 4 dzień nie pisania tutaj, więc wypada się odezwać:) Dzisiejsza notka będzie na szczęście tematyczna-być może podchodząca pod normalną haha

Bo życie to nie zawsze ból i cierpienie. Życie nie składa się tylko z tych wszystkich wspomnień. Ich odmian. Dobrych czy złych, lepszych czy gorszych. Uciążliwych lub napełniających. Życie nie składa się tylko z tych złych emocji i uczuć. Z kłamstw, z dwulicowości. Z tych niedopowodzeń i porażek. Nie. Nie tylko z tego się składa.
Życie to spełnienie. Życie to szansa. Życie to energia. Życie to praca i motywacja w całości. Życie to nadzieja, siła i wiara połączone w jedność. Życie to iskierka. Życie to niepowtarzalnie długa droga. Która dąży. Być może-do czegoś. Życie to niewyobrażalna miłość. Życie to niewyobrażalnie głębokie w wartości przeżyte lata. To dzięki życiu możemy poznawać nowych ludzi. Przyjaciół, chłopaka czy dziewczynę a może i nawet rodziców. Obcych. I nie tylko. Możemy odnajdywać to co zagubione. Ulepszać to co zepsute. Pogłębiać to co płytkie. Walczyć o to co niewywalczone. Życie to nie tylko same próby i porażki. Życie to siła i odwaga. Nasza siła i odwaga. Życie to szanse na lepsze jutro. Życie to nasz sens istnienia. Życie to nasz partner. Życie to nasz znak w główce. Drogowskaz.
Tak na prawdę, dzięki życiu żyjemy. Dzięki życiu mamy możliwość robienia tego wszystkiego co robimy. Dokładnie, wszystkiego. Dobrego czy złego, głupiego czy mądrego. Kochanego lub raniącego. Życie to nasz dar. Powinniśmy je szanować. Powinniśmy z nim odpowiednio współpracować. Bez zgrzytów. Nie strajkować lub hamować rozwoju. Bo taka jest kolej rzeczy. Ale czy można nam zgadzać się na jego wszystkie zachcianki?
To nasz przyjaciel od zawsze na zawsze. I łączy nas z nim pewna obietnica. A wiecie jak ona brzmi? "Nigdy mnie nie strać, obiecuj że mnie nie zmarnujesz i zawsze o mnie dbaj." Obietnice trwają wiecznie. I nieważne jakie są okoliczności. Obietnica pozostaje zawsze obietnicą. Jest nierozerwalna. Jest jak połączenie dwóch innych żył z bratnią krwią.
Śmierć? Takie coś istnieje? To tylko taka bakteria, która znika na nasze pstryknięcie palcem a mąci w każdej złej lub gorszej chwili. Takie jej zadanie. Zapomniała chyba, że przychodzi do nas jako ostatnia. Przychodzi pod rozkazem a nie wtedy kiedy tego chce. Pytanie, a może zagadka? Teraz. Czego oczekujecie tak na prawdę od siebie? Czego oczekujecie od życia, od bliskich? Chcemy oczekiwać wszystkiego co najlepsze, bo myślimy że wszystko nam się należy. Mówimy, że kochamy a ranimy. Mówimy, że jesteśmy prawdomówni a każde nasze słowo wypowiadane z ust jest łączone na przemian ze złem. Widzimy coś, coś co nie jest ani realne ani normalne. Sny, wizje, modlitwy.
Co mają powiedzieć bezdomni lub chorzy? Co mają Ci wszyscy cierpiący ludzie powiedzieć, co? Ci co są skreśleni albo zagubieni? Nie. Nie Ci. Bo każdy ma w sobie-każdy, niewyobrażalną siłę, tylko musi ją odkryć. Z czasem przyjdzie również oczywiście wiara i nadzieja. Z czasem? Nie. Równocześnie. Tylko należy nam uwierzyć w siebie. W tych prawdziwych siebie.
Byle do przodu! 3majmy fason mordki. Nie marnujmy szans ani tego życia. Pozwólmy sobie być szczęśliwi. Pomagajmy. Kochajmy. Pielęgnujmy. Tolerujmy zachowania tych bliskich jak i dalszych osób. Ich poglądy i wybory. Ich drogi. Przecież każdy ma swoje życie i swoją szansę na wykorzystanie życia jak i przetrwanie. I nikomu nic do tego:)

PS, ciekawy męczący tydzień-kolejny też tak się zapowiada-aaale od środy wolne! Lubię moją siostrę+zacieszam ryjokiem, bo spełniło się jedno z moich "za malucha" czasów marzenie hihi:))

poniedziałek, maja 20

33.

Cześć mordki!
Stwierdziłam, że mimo tej nauki odezwę się na chwilkę tutaj:) Wiem, że troszkę zawalam z tym blogiem, miał całkiem inaczej wyglądać. Ale wiecie w czym jest problem? Kiedy zakładałam bloga, byłam uaktywniona w trybie "wena". Ale ta moja "wena" mam wrażenie, że była wywoływana przez cierpienie. Przez to wszystko na co natrafiałam przy każdym moim ruchu. Chciałam dzięki tym notkom ostrzegać Was przed tym przed czym mi się nie udało uchronić. Teraz jest inaczej. Stałam się bardziej "dojrzała"-bo nikt nigdy nie będzie dojrzały; no i oczywiście co najważniejsze-praktycznie wszystko u mnie się ustabilizowało. Już nie mam tak "olbrzymiej weny" jak kiedyś. Wszystko co Wam tutaj pisałam lub przedstawiałam było moją nauką i chciałam się nią z Wami dzielić. A teraz? Mam się chwalić? Mam Wam opisywać jakie to uczucie gdy wreszcie czujecie się pewnie w swojej skórze lub wiecie, że to wszystko co Was raniło odeszło? Wiem, że się powtarzam, ale chciałam Wam tylko przedstawić powód dla którego już przestałam takie notki pisać. Teraz Wam opisuję, pokazuję moje urywki chwil z mojego życia. Nie wiem czy to właściwa opcja. Może kiedyś zmienię typ mojego bloga. Na razie to mi odpowiada, a chyba to najważniejsze. W szkole zaczyna się ciężka praca-aaaale, muszę pochwalić-że dostałam 5 z angielskiego i 6 z matmy(!?) to chyba moja pierwsza 6ka z tego przedmiotu hihi:) Jak dobrze pójdzie to jedziemy z 3a na 3dniową wycieczkę-cieszę się strasznie-miejscowość Kóbiesówka(?) Muszę się Wam również pochwalić, że schudłam! Wreszcie! W ten sposób motywacja do ćwiczeń wpłynęła w moje żyły i mięśnie, więc zabieram się do ćwiczeń.
Nie chcę czerwca. W sensie niby chcę, ale nie chcę. Wiecie co? Gdybym miała możliwość cofnięcia czasu, nigdy bym tego nie zrobiła. Przenigdy.

A tutaj "urywki":




moja obecna morda!
siiimsaki, które mi się wgrywają już z jakiś tydzień:')

ps. tak bardzo Cię kocham biologio, że dzisiejszy wieczór spędzę z Tobą!
klik
"Will you recognize me when I lose another friend?
Will you learn to leave me?" uwielbiam ją!

piątek, maja 17

32.

Cześć mordki!
Ja tylko na chwilkę tutaj, aby dać Wam jakąkolwiek odznakę życia haha:> ogółem to jest dobrze, ten tydzień minął mi straaasznie szybko-na szczęście! Co do drugiego tygodnia myślę, że też tak minie i że pozdaję wszystko pięknie i cudownie na 5ki i 4ki-taaa, dużo roboty mam na ten drugi tydzień. Zazdroszczę tym maturzystom jednak. Wakacje. Połowa maja, gdzie tam wakacje haha-nie no:))) Tylko popoprawiać, ponapisywać to co należy i problemo z głowy! A bierzmowanko przyjęte-imię-Adela Maria i jestem z "niego" zadowolona!
Tak szczerze, to wiele się pozmieniało od stycznia. Nie lubię już pisać na takich stronkach co dokładnie. W ogóle opisywać i określać to "wszystko" bo nie widzę jakiegoś głębszego sensu. I mam nadzieję, że teraz będzie tylko coraz lepiej. Każdy ma te gorsze chwile, gorsze momenty w swoim życiu-ale to właśnie wtedy jest najważniejsza ta wiara, siła i nadzieja. I wiecie co? Korzystajcie i czerpcie z życia jak najwięcej póki żyjemy. Wiek nie świadczy o osobie. Bo liczba nie ma prawa do odzwierciedlania tego wszystkiego co w sobie skrywamy. Skrywamy? A co z losem? Co z naszymi drogami? Życie jest zagadką. Nigdy nie wiadomo co na nas jeszcze czeka. Spełniajmy się. Bądźmy ludźmi i kochajmy. Pomagajmy i wspierajmy.
klik
klik









wtorek, maja 14

31.

Cześć mordki!
Z góry "mówię", że dzisiaj post będzie się składał głównie ze zdjęć! Mam za dobry humor, więc mogłabym tutaj powypisywać same głupoty-taka jestem:-)
a więc po kolei!

sklejki z dzisiaj z G<3




przepraszamy, za nasze niewyjściowe mordki-wszystko na spontanie-nie powinno być nawet opublikowanie w świecie, haha:D

teraz sklejki tych ważnych lub lubianych spraw lub rzeczy:



na zdjęciach:
-książki, które zamierzam przeczytać-postanowienie!
-indeks, ponieważ jutro i w czwartek czeka mnie caaałe piekło związane z bierzmowaniem. tak, piekło:-)
-najlepsze masło świata-patrzcie te zadowolenie haha(nie Gądzio, nie do jedzenia)
-najlepszy krem świata, oczywiście z NIVEI
-moje pachnidełka, ale teraz mam pewien problem-mgiełka jest dla mnie najlepsza-dlaczego? ponieważ przypomina mi o moim dobrym, nowym początku a te dwa? praktycznie nie używam. dlaczego? ponieważ przypominają mi te wszystkie złe rzeczy, tych złych ludzi, przez których cierpiałam. kurde, to tylko perfumy a takie wspomnienia. widzicie jaka jestem? ohhh-no nic! będę musiała zmierzyć z nimi czoła

PS. pozdrawiam moją siostrę, która zdała dzisiejszą maturę ustną z polskiego na 100%! najmądrzejsza i najlepsza siostra na świecie-nic dodać nic ująć! i nie to, że się nią chwalę, ale wiem, że będzie mi za nią strasznie tęskno jak wyjedzie..

a dzisiaj na śmieszno->
KLIK
KLIK

niedziela, maja 12

30.

Cześć mordki!
Stwierdziłam, że dzisiaj nie będę Was zanudzać i zrobię ciekawszy post! Będzie on dotyczył faktów o mnie. Dokładnie to będzie ich 29, więc miłego czytania:-)
A więc zaczynajmy!

1. Jak kocham to na całe życie, jak całkowicie zaufam to znaczy, że bratnia dusza;
2. Jak byłam mała dorośli nazywali mnie"gadułą", ponieważ cały czas nie zamykała mi się buzia i do dziś mi to zostało:);
3. Często daję się wkręcić w jakąś więź-za mocno-a potem się zawodzę;
4. Zazwyczaj kiedy strzelam nie trafiam(mam na myśli testy etc.);
5. Kiedy rano wychodzę do szkoły, zawsze zapomnę choćby jedną rzecz;
6. Nie jem mięsa i nie ciągnie mnie jakoś szczególnie do telewizjii;
7. Nie byłam nigdy prawdziwie uczciwie zakochana w kimś;
8. Przypadkowo wyważyłam drzwi na zielonej szkole w pokoju chłopców;
9. Rzadko kiedy rozstaję się z muzyką!-> muzyka, nauka oraz rodzina wraz z mordkami-to wszystko jest dla mnie najważniejsze;
10. Kiedy z kimś kręcę jestem ostrożna i spostrzegawcza, więc rzadko kiedy coś wychodzi;
11. W tamtym roku piłam przez całe wakacje piłam mleko, myśląc, że dzięki niemu urosnę:);
12. Kiedy byłam młodsza nie lubiłam się z moją siostrą i często się kłóciłyśmy;
13. Moje dwa najważniejsze marzenia to:
-napisać książkę,
-zamieszkać na stałe gdzieś daleko od Polski:);
14. Zazwyczaj lepiej dogaduję się ze starszymi niż z młodszymi;

15
.
Kiedyś szybko się od kogoś uzależniałam i zostałam wiele razy dotkliwie skrzywdzona;
16. Codziennie chodzę w rozpuszczonych włosach-nie lubię kucyków etc.;
17. Kiedy mam swoje urodziny jest mi przykro, że nie mogę ich obchodzić prawdziwie w roku szkolnyn;
18.
Uwielbiam się śmiać, wygłupiać oraz robić wszystko to co szalone:)
19. Nie toleruję osób, które tylko i wyłącznie palą, ćpią i piją-czasem tylko dla szpanu-lub które bez przerwy przeklinają;
20 Nie lubię chamstwa, osób fałszywych i zarozumiałych oraz "tapeciar";
21. Uwielbiam angielski i wszystko co z nim związane;
22. Chciałabym kiedyś zaadoptować dziecko i mieć przy sobie w domku wszystkie te rasy psów, które uwielbiam;
23. Chciałabym mieć lustrzankę i śmieszą mnie kłótnie z moimi rodzicami;
24. Nie lubię lata-pod względem okropnych upałów;
25.
Mam wiele kompleksów-ale staram się to w sobie zwalczać:);
26. Nie lubię jak ktoś śmierdzi-nienawidzę tego;
27.
Rzadko kiedy czytam, uwielbiam podróżować:);
28. Na początku nie wiedziałam co Wam napisać w moich faktach;
29.
Często zmieniam profilowe zdjęcie na fb-ale już prawie mam opanowe jedno haha:>

No więc to większość faktów o mnie-macie podane "jak na tacy"! A ja uciekam do fizykii i biologii, bo jakoś wcześniej odechciało mi się tych randek.
**Pozdrawiam serdecznie wszystkich maturzystów no i oczywiście 3mam kciuki za Was:-)

a na poprawę humoru:



KLIK

piątek, maja 10

29.

Cześć mordki!
Jest piątek, więc w sumie prawie koniec wolnego-laby-podsumowując-stwierdziłam, że dodam kilka zdjęć z wolnego:-) *niestety jedna sklejka została prawdopodobnie poddana śmieciom, więc w sumie tylko z dzisiaj Wam przedstawię zdjęcia oraz wzięło mnie na wspomnienia=kilka moich ulubionych zdjęć:)))))
PS.spędziłam dzisiaj dobry dzień-uwielbiam moją siostrę!
to zaaaaczynajmy!

zdjęcia teraźniejsze-


                                       
                                                          sweetowo owo pstrowo!
                                        
                                                         nono, prawie jak model-hehehe:-)
ogólne porządki-które wołały mnie już od dłuuugiego czasu!

cudeńka zakupione dzisiaj-wraz z mamiczitką:)

       no a tutaj moja komoda, która jest dla mnie najważniejszą rzeczą w pokoju, ot co! haha

wspomnienia:

                                                                              K<3
                                               Daffciok-najlepszy pies na świecie mimo wszystko:)))
                                                                                O:*
                                                                             Niemcy!
                                          with my sister-I love you so much, you know? "-really!"
                                                                                 G<3


"CÓŻ CZASEM GRANICE KTOŚ PRZEKRACZA A W ŻYCIU? NIE MA POWROTÓW. CZAS PRZECIEŻ NIGDY NIE ZAWRACA."-

"Wiem, że to nie prosta rzecz gdy musisz,
Oddzielić serce od rozumu lub zdusić.
Przyjaciele, którzy we mgle odpłynęli,
Chcieli tak wiele, chyba o czymś zapomnieli.;-)"
"Jeśli znów się pogubię, zaczekaj na mnie..
Bo wrócę i wciąż może być jak dawniej.."


Pozdrawiam cieplutko-życzę udanego weeku mordy:-)
klik
klik
klik

klik

środa, maja 8

28.


Cześć mordki!
Nie pisałam tutaj przez ten pewien czas, bo jakoś nie wiem o czym bym miała. Akurat teraz mam takie wahające się nastroje i momenty, więc pisząc tutaj nie byłabym stuprocentową obecnością:-) Jednak w końcu przełamałam się i piszę piszę haha-masło maślane:) w sumie chciałam nabrać choć trochę dystansu do bloga, no ale cóż-kontakt z Wami i te pisanie "czegoś" tutaj sprawia, że moje kąciki ust idą w górę zamiast w dół! i wiele się od Was uczę jak i dowiaduję:-)
Kiedyś, jak byłam młodsza dałam się pochłonąć życiu wirtualnemu. Blog i Ci ludzie, których poznawałam przez internet byli dla mnie całym życiem. Chyba nie muszę Wam opowiadać co było dalej, bo każdy wie jak internet potrafi zepsuć psychikę. Każdego. Na szczęście to wszystko za mną. Dlatego teraz jest dla mnie najważniejszy dystans. Ale z nim to akurat u mnie poprawnie.
No więc co? Mam drugi tydzień wolnego i czuję się z tym w porządku, bo wiem, że należy mi się-nie no, bez kitu haha:> Ogółem to teraz jest środa a ja już muszę myśleć o szkole. Tyyyyle pracy mnie czeka po powrocie do niej. Miło było sobie pospać i nie myśleć o niczym. Trzeba wziąć się w garść i popoprawiać choć trochę te oceny!
A co u mnie? Jest okej, mimo tych wahań. Jutro mam randkę z biologią i z fizyką. Muszę się Wam pochwalić, że jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie właśnie z fizyki (zjawiska fizyczne=fotografia+opis) i nieoczekiwanie dostałam się do 2 etapu. W takich okolicznościach muszę dźwignąć swoje cztery literaki i iść w piątek do szkoły na "mały teścik". Pomijając już szczegół, że pierwsze-nie było żadnej mowy o jakimś drugim etapie, a drugie-jakoś nie pajam chęcią do tego pójścia na niego, bo nie lubię fizyki-bleee;
A tak na marginesie to chciałabym znów przełamać się i wkręcić w te ćwiczenia co kiedyś. Jak i również potrzebne mi są wakacje albo ta majowa wycieczka.Wolne leci mi bardzo dobrze, z kilkoma mordkami się widziałam i blabla-co Wam tu będę opisywać. Dobrze jest mieć takich ludzi przy sobie;-)
Moja siostra pisze maturę w tym roku i wierzę z całego seeerducha, że pójdzie jej doskonale! Jest mądrą, ciekawą jak i dobrą osobą, więc życzę jej wszystkiego co najlepsze! Podsumowując-trzymam kciuki za wszystkich uczących się do matury-maturzystów!
Przypomniałam mi się pewna piosenka, która była w tamtym roku mega przereklamowana:
KLIK
\ale teraz, słowa, które zostają wypowiadane w niej do 00:47 przedstawiają mój pseudo dystans

piątek, maja 3

27.



Poproszony o współpracę Daffek poddał się lekkiej sesji zdjęciowej:) W tym roku będzie miał już 3 lata, jak to szybko minęło
ps.pogoda nie rozpieszcza-nie ma jak wyjść bo ciągle deszcz deszcz deszcz i burze, więc zostałam skazana na dom i jego ciekawe atrakcje<OK>
idę spać, mimo to-udanego wolnego pysie!
klik
klik
klik
klik