Scio ubi sentit animo trepido

poniedziałek, maja 20

33.

Cześć mordki!
Stwierdziłam, że mimo tej nauki odezwę się na chwilkę tutaj:) Wiem, że troszkę zawalam z tym blogiem, miał całkiem inaczej wyglądać. Ale wiecie w czym jest problem? Kiedy zakładałam bloga, byłam uaktywniona w trybie "wena". Ale ta moja "wena" mam wrażenie, że była wywoływana przez cierpienie. Przez to wszystko na co natrafiałam przy każdym moim ruchu. Chciałam dzięki tym notkom ostrzegać Was przed tym przed czym mi się nie udało uchronić. Teraz jest inaczej. Stałam się bardziej "dojrzała"-bo nikt nigdy nie będzie dojrzały; no i oczywiście co najważniejsze-praktycznie wszystko u mnie się ustabilizowało. Już nie mam tak "olbrzymiej weny" jak kiedyś. Wszystko co Wam tutaj pisałam lub przedstawiałam było moją nauką i chciałam się nią z Wami dzielić. A teraz? Mam się chwalić? Mam Wam opisywać jakie to uczucie gdy wreszcie czujecie się pewnie w swojej skórze lub wiecie, że to wszystko co Was raniło odeszło? Wiem, że się powtarzam, ale chciałam Wam tylko przedstawić powód dla którego już przestałam takie notki pisać. Teraz Wam opisuję, pokazuję moje urywki chwil z mojego życia. Nie wiem czy to właściwa opcja. Może kiedyś zmienię typ mojego bloga. Na razie to mi odpowiada, a chyba to najważniejsze. W szkole zaczyna się ciężka praca-aaaale, muszę pochwalić-że dostałam 5 z angielskiego i 6 z matmy(!?) to chyba moja pierwsza 6ka z tego przedmiotu hihi:) Jak dobrze pójdzie to jedziemy z 3a na 3dniową wycieczkę-cieszę się strasznie-miejscowość Kóbiesówka(?) Muszę się Wam również pochwalić, że schudłam! Wreszcie! W ten sposób motywacja do ćwiczeń wpłynęła w moje żyły i mięśnie, więc zabieram się do ćwiczeń.
Nie chcę czerwca. W sensie niby chcę, ale nie chcę. Wiecie co? Gdybym miała możliwość cofnięcia czasu, nigdy bym tego nie zrobiła. Przenigdy.

A tutaj "urywki":




moja obecna morda!
siiimsaki, które mi się wgrywają już z jakiś tydzień:')

ps. tak bardzo Cię kocham biologio, że dzisiejszy wieczór spędzę z Tobą!
klik
"Will you recognize me when I lose another friend?
Will you learn to leave me?" uwielbiam ją!

47 komentarzy:

  1. Wena raz jest, a raz jej nie ma, więc nie ma na co narzekać, w końcu nadejdą chwile gdy ona znów przyjdzie. Ja mam większą gdy jest mi źle, mam ochotę wszystko z siebie wyrzucić, tak już zwykle bywa. Najważniejsze żebyś pisała o tym o czym ty chcesz, nigdy nie kieruj się tym co wolą inni :) Zazdroszczę schudnięcia, też dążę do tego :)
    + Ja też nigdy nie miałam czasu, ale w końcu się udało. Na razie wszystko jest na dobrej drodze, a jak będzie to zobaczymy :) Dziękuję że zawsze tak mnie napędzasz do uśmiechania się xD to niezbyt fajnie.. :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co? Może i jeszcze jakąś malutką wenę mam i piszę sobie notki, ale nieopublikowane i dziwne.:) Doookładnie! Ja nawet nie wiem czemu schudłam, chyba moja waga ma spóźniony zapłon haha
      +nie ma za co! zawsze pierwsza do pomocy:>

      Usuń
  2. Prześliczne zdjęcie, bardzo ładna jesteś, wiesz ? ;)
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. po pierwsze dziękuję Ci za miłe słowa, które zamieściłaś u mnie w komentarzu :)
    a jeśli chodzi o pisanie bloga, to nie tylko Ty zawalasz... ja kompletnie nie mam czasu na napisanie notki, a co dopiero odwiedziny innych blogów! jakaś totalna masakra :)

    a co do "weny" to powiem Ci, że to mój kolejny blog
    pierwszy powstał baaardzo dawno temu na onecie, później kolejne... i zawsze na początku dopadała mnie wena, miałam milion pomysłów na notki, wszystko mnie wkurzało, byłam często na skraju "załamania" i miałam potrzebę wyżalenia się komuś, ale jakoś nie lubię o problemach rozmawiać z innymi ludźmi, zatem doskonałym pomyłem okazywało się założenie bloga

    i gdy w moim życiu się poprawiło, wena się kończyła i blogi usuwałam :) ludzie chyba mają potrzebę dzielenia się swoim nieszczęściem, chcą się wyżalić, ulżyć sobie jeśli się to wszystko z siebie wyrzuci

    ten obiecałam sobie, że będę prowadzić wytrwale, chociaż ta wytrwałość już chyba odeszła w niepamięć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kuuurde, nic dodać nic ująć, też tak miałam-czytam tego komentarza choćbym go własnoręcznie napisała hihi:) Musimy się podciągnąć!

      Usuń
  4. morda ? raczej bardzo ładna buzia, naprawdę:D):

    OdpowiedzUsuń
  5. ale fajna pozytywna fotka ;)
    zapraszam do siebie i wspólnego obserwowania jeśli masz ochote ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. gratuluję dobrych ocen;)
    co do dojrzałości to masz racje. Nikt nigdy nie jest w pełni dojrzały;)
    www.sandicious.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, dzięki, to dla mnie mega miły i ważny komplement!!! :) i co do figury również dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. też nareszcie zaczynam czuć się dobrze w swojej skórze ;) dzięki za miłe słowa ! i gratuluje 6 z majcy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oczywiście, pisz jak najwięcej o tym co czujesz, nie przejmuj się że się powtarzasz, ja pisze bloga od 2009 roku na pewno powtarzzalam sie nie raz, ale lubie wracac. czesto czytam to co pisalam wczesniej ! to niesamowite :) pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie-okej, postaram się-tylko czasem na prawdę ta niepewność działa swoje

      Usuń
    2. To wtedy przypomnij sobie po co założyłaś tego bloga;)

      Usuń
    3. :)! PS. czekam na nowy wpis, hihi

      Usuń
  10. z ta 'wena' mam dokladnie tak samo! :x

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też nie jestem aż tak zamknięta w sobie, dogaduję się z ludźmi z klasy, ale nie tak bardzo, bo nie ufam większości, wiem że prawie wszyscy to fałszywi ludzie, którzy gdy są obok nas ładnie mówią, a gdy odejdą - obgadują za plecami niestety. Tobie również powodzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Ktoś mi kiedyś napisał, na innym wprawdzie serwisie, ale że większość blogów prowadzona jest najczęściej w najgorszych chwilach. Kiedy życie się prostuje to przestaje to być już potrzebne.
    Cofnięcie czasu? Jak umiesz, ale nie chcesz tego robić to mnie możesz nauczyć, mam tendencję do tęsknot za tym co było. :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, lubię tutaj pisać, ale nie wiem już o czym:) Naaauczę, hihi
      Ja również pozdrawiam:-)

      Usuń
  13. Też mam nauuukę.
    Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja właśnie jak mam ciężkie chwile to zazwyczaj zupełnie nie mam weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio? no widzisz, to mamy całkiem na odwrót haha:>

      Usuń
  15. Bardzo pozytywny blog :)
    Pozdrawiam i zapraszam na moje DIY :)

    OdpowiedzUsuń
  16. cudnie wyglądasz Kochana!!!! :****

    OdpowiedzUsuń