Scio ubi sentit animo trepido

poniedziałek, marca 10

71.

Cześć morrrdziaki!:)
Zabierałam się cały czas żeby coś tutaj napisać, zabierałam, aż w końcu nadeszła ta chwila-PISZĘ:)
Dzisiaj notka praktycznie składająca się ze zdjęć(<3)no i na koniec coś dodam od siebie
 (#josejo#kozackiechorowanko:/#mojeperełki#zS<3)
 (#josejozserii"bezprzeróbek")
 (#josejozserii"zprzeróbkamizmęczonaKlem,aleuśmiechzawszejest:))
 (#perełki)
 (#perełki<3)

(#takietamnowości:))

Dlaczego kiedy ktoś chce dla mnie dobrze ja usiłuję się od tych emocji odwrócić? Chcę działać samodzielnie, a pomoc odsuwam..bardziej czuję i pamiętam.. Dmucham na przeszłość a ona mi oddaje, tylko, że mocniejszym powiewem..Boję się chyba czuć..boję się zaufać-tak, niestety. Najgorsze jest to, że tego nie jesteśmy w stanie wyćwiczyć ani nauczyć, to sobie jest albo znika. Nawet samo"musimy iść do przodu"już mnie nie motywuje, powoli wygasam. Nie jestem w stanie pokonać wszystkiego. Nie jestem w stanie zapomnieć o wszystkim. Daję z siebie sto pro albo nic-kiedy uwalniam tę pierwszą opcję, to dzieje się tak jak się dzieje..potrzebuje przerwy, od wszystkiego i każdego. Zawsze się staram i doceniam, pomagam-chcę dobrze dla innych, nawet dla obcych, jak najlepiej, ale kiedyś cierpliwość się kończy. Muszę zacząć ćwiczyć-nabiorę siły i wrócę do nowej Klem:)

Pozdrawiam Ł i S, 5!



3 komentarze: