Scio ubi sentit animo trepido

sobota, sierpnia 23

86.

Cześć mordzie!:)
Stwierdziłam, że dzisiaj dodam notkę na spontana(bo zawsze mam przygotowane co dodać albo napisaną notkę, czekającą tylko na edycję)
Szczerze to zgubiłam się. Zgubiłam się rok temu, dokładnie w tym miesiącu, który jest na chwilę obecną. Tak, to straszne. Nie wiesz do końca czy to co robisz jest właściwe, nie wiesz komu możesz zaufać(mam przyjaciół z tych czasów za młodziaka, ale mówię tutaj o czymś innym) nie wiesz czy coś ma sens, zastanawiasz się czemu tutaj tak trudno a tam tak łatwo. Im łatwiej tym mniej, im trudniej tym lepiej-taka prawda. Zadaję sobie pytanie czemu mam tyle tej gównianej siły w sobie..Czemu jeszcze są te momenty w których rozmawiam z przeszłością-nauczyłam się stawiać jej, ale to nie to samo. Tęsknię za A, tak cholernie mocno. Czemu zawalam czasem tak proste sprawy i pragnę zdobywać..Miałaś tu dzisiaj być-wierzyłam Ci jak nikomu innemu..i Tobie też cholera wierzyłam, miałeś mnie kochać i walczyć o Nas do samego końca. Gówno prawda. Każdy chce być kochany, ale ja chyba nie. Nie potrzebuję sztucznych, niepewnych uczuć. Dlaczego tylu ludzi okłamuje się, że chcą tego? Dlaczego tylu ludzi nie potrafi się określić? Mają maski a potem żal do siebie, że ominęli jakiś rozdział. To wszystko jest tak skomplikowane. Nie mam siły już o tym wszystkim myśleć. Chcę znów być tak szczęśliwą, ale nie chce mi się od nowa wszystkiego budować. Jest dobrze, ja znów czegoś pragnę się doszukiwać. Czy to co na odległość jest złe?kruche?niemożliwe? Nie wiem. Czy jest sens tkwić w takiej więzi? Czy w czymś jest czysty, głęboki sens? PRAWDZIWY? Gdzie ta prawdziwość, co? Gdzie ta mądrość, ciepło, bezpieczeństwo? Prawdziwa, wieczna przyjaźń i miłość, które zniosą wszystko? Tyle pytań, co pytanie trudniejsza odpowiedź. Chcę już do szkoły, za dużo wolnego, zaczynam szaleć. Moje myśli znów są rozwalone a uczucia znów pomieszane. Wierzę, że to wszystko o co sie pytam istnieje, lecz się ukrywa. Przecież w każdym z nas jest coś dobrego, ale boimy się. CZEGO? Nie wiem. Nie mam siły już myśleć o niczym..nie mam siły określać sie co czuję, nie mam siły na nową więź. I mimo, że wiem, iż kurwa trzeba iść do przodu, pchać te bagno, to dalej mam te gorsze chwile. Za to lubię bloga-mogę tutaj napisać wszystko co chcę-może w niedosłowny sposób, ale przynajmniej choć odrobinę co we mnie siedzi. Mam dosyć ludzi. Źle wybieram, za dużo daję szans, za dużo siebie daję w więź, ale ja nie umiem nad tym zapanować. Taka jestem. Za szybko sie angażuję, myślę, że panuję nad sytuacją aż  nagle BANG! i koniec, przyłapana na tym samym, po raz kolejny. Tak, potrzebuję szkoły i może osoby przeciwnej, która będzie mnie uzupełniać. Chociaż w sumie? Nie, nie potrzebuję, nie potrafię już tak mocno ufać, kochać, walczyć..Kurwa, potrafię-po raz kolejny się oszukuję. I co? Czytasz to i myślisz, że rozumiesz? Myślisz, że to wszystko jest takie proste? Nie, to nie jest łatwe 3mać te wszystkie wspomnienia w sobie, dawne uczucia, które w Tobie nigdy nie wygasają. Z każdą osobą coraz gorzej. Więcej wspomnień, więcej blizn na serduchu. Dobrze, że nie wiecie co przeszłam w życiu, bo nie powinniście. Gdybyście wiedzieli przestalibyście mi podkładać nogi?ranić?niszczyć?wykruszać? wątpię, bo na tym świecie już nikt nie liczy się z czyimiś uczuciami. Wierzę, że ten świat się zmieni. Ludzie mają te swoje 80 lat przejrzą na oczy, ale wtedy już będzie za późno naprawiać wszystkich ludzi, których zraniliśmy. Żałujemy? tak, jasne haha; RESET:-)
Cieszmy się życiem póki je mamy, mimo wszystko. To kwestia czasu-zawsze tak się mówi. Po co w coś brniemy jeżeli wiemy, że to nie ma sensu na dłuższą metę? FACEPALM:) Bawmy się dalej ludzkimi uczuciami, a co Nam to!

klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz